Zanieczyszczenie wody, dzień czwarty. Osiem beczkowozów i dwie cysterny (jedna przy ryneczku, druga przy szpitalu) wkomponowały się w krajobraz Wałcza. Harmonogramy są czytelne i ogólnodostępne, a dystrybucja wody opanowana.
Woda w beczkowozach i cysternach pochodzi z ujęć w Strącznie i Ługach Wałeckich. Zaleca się przegotować ją przed użyciem.
– Beczkowozy i cysterny są na bieżąco dezynfekowane, jednak bakterie mogą pojawić się w pojemnikach, dlatego lepiej dmuchać na zimne i wodę przegotować – apeluje burmistrz Maciej Żebrowski.
Wałecki ratusz na bieżąco publikuje harmonogramy dostaw. Beczkowozy są rozstawione w różnych częściach miasta od godz. 7:00 do 23:00. Kiedy jednak wody zabraknie, trzeba ją uzupełnić, co powoduje, że dany zbiornik jest niedostępny.
Uwaga, ważne. MOPS cały czas przyjmuje zgłoszenia od osób, które z uwagi na wiek, chorobę lub inne trudności nie są w stanie zaopatrzyć się w wodę. Zgłaszajcie im takie osoby pod nr tel. 608 593 185 (całodobowo).
Dzisiaj zostaną pobrane próbki, których wyniki poznamy w środę (módlmy się).
– Posiew bakterii w laboratorium trwa określony czas. Wstępne wyniki, które pozwalają wydać komunikat o braku przydatności wody do spożycia, pojawiają się już po 21 godzinach, ale na wynik ostateczny trzeba poczekać 72 godziny – tłumaczy burmistrz. – Podczas badań specjaliści widzą, że bakterie się namnażają, co pozwala szybko poinformować mieszkańców o zagrożeniu. Ale komunikatu o braku przydatności nie można odwołać wcześniej niż po 72 godzinach. Tylko wtedy mamy pewność, że bakterie się nie rozwinęły.
Woda w sieci została poddana dezynfekcji podchlorynem sodu. Hydranty w mieście odkręcone są celowo aż do odwołania. Możliwy jest odczuwalny zapach chloru w powietrzu. Wodociągowcy apelują o niezakręcanie hydrantów. Takie działanie jest niezbędne, by cała sieć została przepłukana.
Przedszkola i szkoły pozostają otwarte, ale nie będzie w nich używana woda z kranu do picia, ani do przygotowywania posiłków. Woda będzie wykorzystywana tylko do spłukiwania toalet. Dyrektorzy apelują, żeby w miarę możliwości dzieci pozostały w domach.
– Pracownicy ZWiK, wspomagani przez załogę ZGK oraz członkowie zespołu zarządzania kryzysowego pracują całą dobę, by sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. W akcję zaangażowali się strażacy i WOT. Sąsiednie gminy wypożyczyły beczkowozy, pomaga spółdzielnia socjalna Ważka, MOPS, Bracia Sadownicy. Wszystkim bardzo dziękuję za pomoc i zaangażowanie, a mieszkańców proszę jeszcze o cierpliwość. Ogromnie liczę, że te wysiłki przyniosą pozytywny efekt – podsumowuje Żebrowski.
Fot. Robert Nowicki

Pisze dzieci żeby zostały w domach , a w nie których szkołach szkoły normalnie będą otwarte i dzieci będą szły do szkół . W zachodniopomorskim. Tylko dzieci będą musiały mieć chusteczki i wodę własną .