Posłowie PiS-u apelują o konkrety ws. modernizacji wałeckiego dworca

Podczas zwołanej 2 października konferencji prasowej w Wałczu, posłowie Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc i Marek Subocz wezwali rządzącą koalicję do przedstawienia konkretnych działań i harmonogramu prac modernizacyjnych zabytkowego dworca kolejowego. Ich zdaniem remont obiektu – ogłoszony jeszcze za czasów rządów PiS – utknął w martwym punkcie. W tle pojawiły się też oskarżenia o polityczne zaniechania i „sprzedawanie dymu”.

„Perełka” tylko z nazwy

Jak przypomnieli politycy, dworzec został zakwalifikowany do programu modernizacji jeszcze w sierpniu 2023 r. Decyzję poprzedziły – według posłów – intensywne starania parlamentarzystów i samorządowców związanych z PiS.

– Już w 2021 roku podejmowaliśmy interwencje w tej sprawie. Chodziliśmy razem z Markiem Suboczem, wówczas wicewojewodą, po korytarzach PKP przy Alejach Jerozolimskich 162A, by ten obiekt znalazł się na liście – przypominał poseł Cz. Hoc. – I się udało. 10 sierpnia 2023 roku ogłoszono, że dworzec zostanie wyremontowany.

Zabytkowy budynek w Wałczu politycy określili jako „perełkę pośród dworców w Polsce”, która jednak od lat popada w ruinę.

– To nie tylko kwestia estetyki. Ten obiekt jest dziś niebezpieczny dla mieszkańców i turystów – ostrzegał M. Subocz, dodając, że dworzec to dla Wałcza nie tylko punkt komunikacyjny, ale też „serce miasta” z bogatą historią społeczno-kulturalną.

„Kuglarze, nie politycy”

Zdaniem polityków PiS, rządząca od grudnia 2023 roku „koalicja 13 grudnia” (jak określają rządzącą większość) przez dwa lata nie zrobiła nic, by realnie rozpocząć inwestycję.

– Obserwujemy jedynie politykę obietnic bez pokrycia. Ja nazywam to polityką sprzedaży dymu: fumum vendere, jak mówiono kiedyś o kuglarzach – kpił Hoc. – Przypominają się akademiki za złotówkę, lekarz dzwoniący do pacjenta, 60 tys. kwoty wolnej, leczenie bez limitów… Gdzie to wszystko jest?

Posłowie poinformowali, że kilka dni wcześniej złożyli interpelację poselską do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka, zadając pytania o konkretny plan inwestycji. Jak twierdzą, reakcją na ich działania była opublikowana 1 października notatka posła PO Pawła Suskiego, informująca o planowanym rozpoczęciu inwestycji w 2026/2027 r.

– Pytam: czy to jest wiarygodny dokument? To notatka na Facebooku, nie decyzja ministerialna – śmiał się M. Subocz. – Niech rząd pokaże oficjalny dokument, konkretne daty i zakres prac. Na razie nie ma tu żadnego ruchu, maszyn, ani ludzi. Jest pusto.

PiS chce konkretów

W interpelacji do ministra infrastruktury politycy pytają m.in. o to, czy dworzec zostanie zmodernizowany w ramach programu „Dworce Przyjazne Pasażerom”? Kiedy rozpoczną się prace i jaki jest ich zakres? Jaką kwotę przyznano na inwestycję? Czy planowane jest przekazanie dworca (lub jego części) miastu Wałcz?

– Chcemy jasnych odpowiedzi, nie PR-owych notatek na profilach poselskich – powtarzał M. Subocz. – Ta inwestycja została zapowiedziana w czasach PiS. Gdybyśmy rządzili dalej, ten dworzec byłby już oddany do użytku.

Polityczny sukces czy sukces mieszkańców?

Na pytanie, czy planowany remont może zostać uznany za sukces PiS, M Subocz odpowiada: – To będzie sukces przede wszystkim mieszkańców Wałcza. To oni inspirowali ten proces, przychodzili do naszych biur, prosili o interwencję. My ten proces rozpoczęliśmy i z chęcią byśmy go dokończyli.

– Nam zależy na tym, by niezależnie od tego, kto rządzi, dworzec został odnowiony. Ale przez dwa lata obecnej koalicji nie wydarzyło się tu nic konkretnego. Teraz, pod presją naszej konferencji, coś się ruszyło. I dobrze, ale to za mało – dodaje Cz. Hoc.

Politycy PiS zapowiedzieli dalsze działania, by monitorować postęp inwestycji i przypominać rządzącym o zobowiązaniach.

– Nie chodzi o to, kto sobie to przypisze (remont dworca – dop. aut.). Chcemy, żeby wreszcie, po latach zaniedbań i obietnic, mieszkańcy Wałcza zobaczyli konkrety. Dworzec nie może być tylko wirtualny, na grafikach i w notatkach, musi być fizycznie wyremontowany – skwitował M. Subocz.

– Nie interesują nas duby smalone i marketingowe zagrywki. Chcemy konkretów, harmonogramu, przetargu i rozpoczęcia prac. Tylko tyle i… aż tyle – dodał Cz. Hoc.

mk