Październikowa sesja Rady Miasta Wałcz należała do najbardziej intensywnych w tej kadencji. Radni debatowali nad sytuacją w oświacie, wysokością podatków lokalnych i konsekwencjami skażenia wody, które dotknęło miasto na początku miesiąca. Zdając radnym sprawozdanie z działań w tym okresie, burmistrz Maciej Żebrowski poinformował, że przyczyna skażenia nie została określona, dlatego powiadomiono organy ścigania, które mają miastu w tym pomóc.
Oświata
Jednym z pierwszych punktów obrad 28 października była sytuacja w wałeckiej oświacie. Jak wynika z informacji na temat stanu realizacji zadań oświatowych i co jest niezmienne od lat, liczba uczniów w szkołach miejskich systematycznie spada, natomiast wydatki na utrzymanie placówek rosną. Rosną też wydatki na pomoc pedagogiczno-psychologiczną uczniów, co jest związane z wyższą liczbą diagnoz i orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego oraz spełnienia zaleceń określonych przez poradnie. Z każdym rokiem miasto dopłaca coraz więcej do funkcjonowania szkół, przez co utrzymywanie pełnej sieci placówek w obecnym kształcie staje się coraz trudniejsze.
Radni zwracali uwagę na konieczność racjonalizacji wydatków i dostosowania liczby oddziałów do realnej liczby uczniów.
– Patrzę na sytuację w mieście z ostrożnym optymizmem. Demografia jest nieunikniona. Wiemy już dziś, ile dzieci trafi do szkół za kilka lat – mówił burmistrz. – Są jednak czynniki, które mogą ten spadek częściowo powstrzymać. Mam na myśli rozwój jednostek wojskowych w okolicy. Przybycie kilkuset, a może nawet tysiąca żołnierzy z rodzinami. To ludzie w wieku produkcyjnym, często z dziećmi, więc może to pozytywnie wpłynąć na naszą oświatę. Czy to wystarczy? Trudno powiedzieć, ale wierzę, że nie pozostanie bez znaczenia. Najważniejsze, by rozmawiać, szukać rozwiązań i optymalizować wydatki.
Radny Zdzisław Ryder niepokoił się wynikami w SP4.
– Jedna ze szkół w naszym mieście wciąż wypada znacznie słabiej od pozostałych pod względem wyników egzaminu ósmoklasisty. W innych placówkach widać poprawę, a tutaj staniny pozostają bardzo niskie. Chciałbym zapytać, czy został wdrożony program naprawczy i jakie działania podjęto, aby te wyniki poprawić – pytał.
– Po niemal roku realizacji programu naprawczego SP4 wyraźnie się poprawiła. W tym roku ma laureata i kilku finalistów konkursów przedmiotowych, a wyniki z języka polskiego są na poziomie średniej wojewódzkiej. To wciąż trudny obwód, ale praca dyrekcji i nauczycieli zaczyna przynosić efekty – podkreślała naczelniczka Wydziału Oświaty i Usług Wspólnych Urzędu Miasta Jolanta Chłopińska.
– Porównywanie szkół między sobą nie zawsze oddaje rzeczywisty obraz, bo każda placówka ma inną specyfikę i inne problemy – stwierdziła Monika Biesiada, wiceprzewodnicząca RM. – Widać jednak, że program naprawczy w SP4 przynosi rezultaty. Chcemy, by wszystkie nasze szkoły poprawiały wyniki, dlatego kierujemy dodatkowe środki na działania dydaktyczne i wsparcie uczniów.
Podatki
Kolejnym szeroko omawianym punktem sesji była uchwała w sprawie wysokości stawek podatku od nieruchomości na 2026 rok. Burmistrz przypomniał, że w ostatnich latach Wałcz nie wprowadzał podwyżek, a obecna propozycja mieści się w dopuszczonych przez państwo limitach.
– Musimy utrzymać zdolność miasta do inwestowania i realizowania zadań własnych. Jednocześnie staramy się, by wzrost podatków nie był nadmiernym obciążeniem dla mieszkańców i przedsiębiorców – argumentował.
– Jeżeli zbliżamy się do stawek maksymalnych w przypadku innych nieruchomości, to tę samą zasadę powinniśmy stosować również wobec przedsiębiorców – mówiła B. Towalewska. – Nie widzę powodu, by ich traktować w sposób uprzywilejowany.
Między radnymi opozycji a przewodniczącym Dariuszem Szallą doszło do wymiany zdań na temat sposobu prezentowania podwyżek. Zdaniem przewodniczącego, przedstawianie ich w liczbach bezwzględnych nie oddaje pełnego obrazu sytuacji. Dopiero ujęcie procentowe pozwala na właściwe porównanie danych.
– Zgadzam się w pełni z panem przewodniczącym. Powinniśmy mówić o procentach, a nie o liczbach bezwzględnych. Tym bardziej że niektóre przywoływane przez radnego Rydera podatki, jak podatek od wód czy gruntów rewitalizowanych, w praktyce nie dotyczą naszych mieszkańców. Nikt z nich ich nie płaci, więc takie porównania są raczej zabiegiem pod publiczkę, choć rozumiem intencję pokazania tego w szerszym kontekście – mówił burmistrz. – Jeśli chodzi o decyzję o niepodnoszeniu znacząco stawek dla przedsiębiorców: kierowaliśmy się rozsądkiem i odpowiedzialnością. Obecna sytuacja gospodarcza, likwidacja kilku zakładów i trudności lokalnych firm wymagają ostrożnego podejścia. To właśnie przedsiębiorcy są największymi płatnikami podatków i kluczowym źródłem wpływów do budżetu. Oczywiście chcielibyśmy, aby te wpływy były jak najwyższe, żeby nie tracić na wskaźnikach dotacyjnych czy subwencjach. Ale musimy działać racjonalnie i dostosowywać decyzje do realnych możliwości naszych przedsiębiorców. Jednocześnie podkreślam: to nie jest nasze ostatnie słowo. Tak jak powiedział pan przewodniczący, docelowo będziemy dążyć do osiągnięcia stawek maksymalnych, podobnie jak inne samorządy w regionie.
Po dyskusji projekt uchwały skierowano do głosowania. Rada większością głosów zaakceptowała propozycję wzrostu stawek podatku.
Dokładne stawki ilustruje tabela.

Woda
Najbardziej burzliwą częścią obrad była dyskusja o skażeniu wody, które na początku października dotknęło miasto. Woda z miejskiej sieci została uznana za niezdatną do picia po wykryciu bakterii E. Coli i enterokoków. W ciągu kilku dni Wałcz stanął przed logistycznym wyzwaniem dostarczenia wody tysiącom mieszkańców.
– Po otrzymaniu informacji z Sanepidu o zagrożeniu sanitarnym natychmiast poinformowaliśmy mieszkańców o zagrożeniu. W ciągu czterech godzin rozpoczęliśmy dystrybucję wody pitnej, angażując wszystkie służby miejskie – zdawał relację burmistrz. – W wyniku przeprowadzonych analiz jednoznacznie potwierdzono, że źródłem zagrożenia skażenia nie była ani stacja uzdatniania wody, ani ujęcie wody wykorzystywane przez ZWiK. Woda tłoczona do sieci z miejskiej stacji była czysta mikrobiologicznie, co potwierdziły wyniki badań wykonanych jeszcze przed rozpoczęciem działań naprawczych. Po wykluczeniu stacji uzdatniania jako potencjalnego źródła skażenia, 27 października sprawa została zgłoszona do Prokuratury Rejonowej w Wałczu celem zbadania, czy nie doszło do naruszenia przepisów przy udziale osób trzecich. Jednocześnie ZWiK niezwłocznie przeprowadził dezynfekcję i płukanie całej sieci wodociągowej przy użyciu podchlorynu sodu oraz dokonał ponownych poborów próbek do badań laboratoryjnych. Dzięki szybkim i zdecydowanym działaniom już po pięciu dniach udało się całkowicie uporać z problemem. Wyniki badań potwierdziły, że woda w miejskiej sieci spełnia wszystkie obowiązujące normy sanitarne i jest w pełni bezpieczna do spożycia. W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim służbom miejskim, pracownikom ZWiK, Państwowemu Powiatowemu Inspektorowi Sanitarnemu, strażakom, policjantom, żołnierzom WOT, pracownikom Zakładu Gospodarki Komunalnej i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej za pełną mobilizację, odpowiedzialność i wzorową współpracę. Dziękuję także firmie Cymes za wsparcie w produkcji wody dla mieszkańców oraz wójtowi i samorządowcom z okolicznych gmin za udostępnienie ujęć wody i beczkowozów. Szczególne podziękowania kieruję do mieszkańców Wałcza za spokój, zrozumienie i współdziałanie w tym trudnym momencie. Zapewniam, że miasto Wałcz oraz ZWiK pozostają w pełnej gotowości do reagowania w podobnych sytuacjach i podejmą dodatkowe działania prewencyjne w celu zwiększenia bezpieczeństwa systemu wodociągowego oraz ochrony zdrowia mieszkańców.
Zabierając głos w dyskusji, radna Bogusława Towalewska stwierdziła, że w pierwszych godzinach po wykryciu skażenia część mieszkańców nie była świadoma zagrożenia.
– Ludzie myli się i gotowali wodę, nie wiedząc, że jest skażona. Komunikat pojawił się zbyt późno – stwierdziła.
Zdzisław Ryder podkreślał z kolei, że informacja nie dotarła do wszystkich, zwłaszcza osób starszych. Mówił, że powinny zostać użyte megafony.
Burmistrz bronił działań miasta, tłumacząc, że informacje przekazywano w porozumieniu z Sanepidem i zgodnie z procedurami. W odniesieniu do zarzutów dotyczących zbyt późnego poinformowania mieszkańców o zagrożeniu, po wykryciu bakterii w ujęciu przy Szkole Podstawowej nr 1, M. Żebrowski wyjaśnił, że decyzję o ogłoszeniu komunikatu podjął Sanepid jako jedyna instytucja uprawniona do wydawania tego typu informacji. Podkreślił, że w tamtym momencie skażenie miało charakter punktowy, a dopiero rozszerzone badania wykazały obecność bakterii również w innych częściach miasta. Dodał, że tego rodzaju lokalne zanieczyszczenia zdarzają się sporadycznie. Podobna sytuacja miała miejsce jakiś czas temu w Zespole Szkół nr 4 RCKU.
Hydrozagadka
Na pytania radnych odpowiadał też prezes ZWiK Tomasz Rzemykowski.
– Łącznie przeprowadzamy około trzydziestu badań jakości wody rocznie, z czego siedemnaście wykonywanych jest dodatkowo na nasze zlecenie. Częstotliwość badań wynika z harmonogramu uzgodnionego z sanepidem i obejmuje comiesięczne pobory próbek. Miejsca poboru również są uzgadniane z sanepidem, a punkty badawcze rozmieszczone są na terenie całego miasta – mówił. – 8 października sanepid pobrał dziewięć próbek, z których pięć okazało się skażonych. Mając tę informację, następnego dnia zleciliśmy dodatkowe badania na siedmiu punktach, w tym na SUW-ie i przy ulicy Podgórnej. Wyniki potwierdziły, że woda na stacji uzdatniania była czysta, a więc źródłem skażenia nie był SUW ani ujęcia wody. W tym czasie nie prowadziliśmy żadnych działań naprawczych, co dodatkowo potwierdza, że stacja działała prawidłowo. Po wykluczeniu SUW-u rozważaliśmy różne przyczyny, od awarii po ingerencję osób trzecich. Sprawdzono system alarmowy, monitoring, a następnie – wobec braku jednoznacznych ustaleń – 27 października złożyliśmy wniosek do prokuratury, przekazując całą dokumentację. Sieć wodociągowa w Wałczu liczy ok. 80 kilometrów i obejmuje 2,5 tysiąca przyłączy, dlatego zlokalizowanie źródła ewentualnego skażenia jest bardzo trudne. Woda w Wałczu od lat spełnia wszystkie normy, a nasi pracownicy to doświadczeni specjaliści. Problem może wynikać ze stanu technicznego sieci, która jest częściowo żeliwna i ma już wiele lat. Dlatego prowadzimy modernizacje i działania zwiększające bezpieczeństwo, w tym wniosek o dofinansowanie na poprawę cyberbezpieczeństwa oraz plan modernizacji systemu sterowania SUW. Podsumowując, mimo szeroko zakrojonych działań i analiz, nie udało się jednoznacznie ustalić przyczyny skażenia. Wspólnie z prokuraturą i policją będziemy kontynuować poszukiwania, a równocześnie prowadzimy prace modernizacyjne i zabezpieczające, by w przyszłości jeszcze skuteczniej chronić system wodociągowy miasta.
Po głosach krytyki działań miasta przez radnych opozycji głos zabrali radni Magdalena Świątkowska, Krzysztof Kałamoniak i Krzysztof Piotrowski, którzy uznali, że miasto zareagowało prawidłowo i szybko poradziło sobie z tą kryzysową sytuacją.
– W pierwszej kolejności powinniśmy wszyscy spojrzeć wokół siebie i zastanowić się, co każdy z nas może zrobić w sytuacji kryzysowej zamiast później dyskutować, co nie zostało zrobione i kto mógł zrobić więcej – mówił K. Piotrowski. – ZWiK poradził sobie z tym problemem w rekordowo krótkim czasie, jednym z najszybszych w Polsce. Rozmawiałem z wieloma gminami i wiem, że gdzie indziej proces usuwania skażenia trwał ponad dziesięć dni. Przygotowywałem się na podobny scenariusz, planując swoje działania. Nie jestem osobą, która lubi się chwalić, ale już w czwartek sporządziłem listę i już w pierwszych dniach dostarczyłem mieszkańcom ponad pięćset butelek pięciolitrowej wody, zwłaszcza osobom starszym i tym, które miały trudności z jej samodzielnym przyniesieniem. Wszyscy potrafią mówić o patriotyzmie – lokalnym czy narodowym – ale prawdziwy sprawdzian przychodzi wtedy, gdy pojawia się sytuacja kryzysowa, tak jak ta, która po raz pierwszy dotknęła Wałcz. Właśnie wtedy najważniejsza jest współpraca i działanie razem, a nie tylko słowa.





Komentarze
Dołącz do dyskusji.
Badz pierwsza osoba, ktora skomentuje ten artykul.