Podczas akcji gaśniczej w płonącym mieszkaniu przy ul. Wojska Polskiego w Wałczu strażacy znaleźli ciało mężczyzny, który niestety nie przeżył pożaru. Wśród zgliszczy odkryli jednak także przerażonego psa, który dzięki szybkiej pomocy weterynaryjnej i opiece strażaków przeżył. Dziś kundelek ma już nowy dom. Zaadoptował go jeden z bohaterów tamtej akcji, strażak Szymon Wróbel.
Gdy strażacy weszli do płonącego mieszkania przy ul. Wojska Polskiego 33 w Wałczu, wiedzieli, że liczy się każda sekunda. Niestety, dla mieszkającego tam mężczyzny było już za późno. W zadymionym, niemal doszczętnie spalonym pokoju odnaleźli jego ciało.
Tliło się tam jednak życie. W szafie ukrył się przerażony pies. Kiedy został znaleziony przez strażaków, znajdował się w bardzo ciężkim stanie. Z silnym zatruciem dymem i poparzonymi drogami oddechowymi trafił pod opiekę lekarza weterynarii Janusza Dołowego. Dzięki jego szybkiej interwencji życie czworonoga udało się uratować.
Ta tragiczna historia sprzed tygodnia ma poruszający ciąg dalszy. Kundelek Dino znalazł nowy dom. Adoptował go jeden z bohaterów akcji ratunkowej: starszy strażak Szymon Wróbel z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wałczu.
– Gdy wynosiłem go z mieszkania, ledwo oddychał. Tylko dzięki doktorowi Dołowemu przeżył – wspomina strażak. – Teraz Dino jest już z nami w domu. Na początku był trochę zdezorientowany, ale szybko się zaaklimatyzował. Z każdym dniem staje się coraz bardziej radosny, chętnie się bawi i bryka.
Starszy strażak Szymon Wróbel pełni służbę w wałeckiej komendzie PSP od dwóch lat. Wcześniej przez sześć lat pracował jako policjant w Poznaniu.
Komentarze
Dołącz do dyskusji.
Badz pierwsza osoba, ktora skomentuje ten artykul.